Z nadejściem lipca świętowaliśmy w gronie najbliższej rodziny pierwsze urodziny M. A skoro były urodziny to oczywiście musiał być tort. No i wymyśliłam sobie, że sama go zrobię, chociaż nie mam doświadczenia w robieniu tortów. Nie chciałam się porywać na coś mega spektakularnego, toteż szukałam prostych przepisów w internecie; miał być prosty biszkopt przekładany kremem z dodatkiem malin bo akurat jest na nie sezon i M. uwielbia maliny.
Świetny przepis na biszkopt na tort znalazłam tutaj. Wyszedł bardzo puszysty i pachnący. Biszkopt podzieliłam na dwa płaty. Następnie przygotowałam masę z serka mascarpone (500g) i śmietany kremówki (400 ml); akurat w robieniu tego kremu mam doświadczenie bo często robię z Panem Mężem i Ojcem tiramisu:-) Po prostu ubijam śmietanę a potem powoli, cały czas mieszając mikserem dodaję mascarpone i kilka łyżek cukru pudru. Część kremu wyłożyłam na jeden blat biszkoptu nasączonego kawą, a następnie przełożyłam malinami.Aby uzyskać dodatkową warstwę ciasta a nie piec kolejnego biszkoptu,na
warstwę malin nałożyłam moczone w kawie okrągłe biszkopty, na nie masę i
maliny, następnie położyłam drugi blat biszkoptu i krem. Całość ozdobiłam malinami, wiórkami czekolady u ułożyłam napis z czekoladowych liter klik - do tej pory nie wiedziałam, że są takie gotowe do kupienia:-) Brzegi tortu ozdobiłam podłużnymi biszkoptami(nie trzeba całych brzegów smarować kremem, wystarczy odrobina by ciastka się "przykleiły"), które obwiązałam błękitną tasiemką.
Myślę, że jak na pierwszy raz wyszło całkiem nieźle. Następnym razem zrobiłabym słodszy krem i bardziej nawilżyła biszkopty.
Jak podoba Wam się efekt wizualny?
Wyglądał elegancko i kolorowo ale najlepszy i tak był smak!
OdpowiedzUsuń