sobota, 16 kwietnia 2016

Co mnie wkurza czyli subiektywny przegląd „dobrych rad” i (ZBĘDNYCH) komentarzy


Kiedy urodził się  M. wiedziałam, że połowa świata będzie służyła „dobrymi radami” bo przecież młoda matka z pierwszym dzieckiem jest kompletnie nieporadna i pozbawiona matczynej intuicji i instynktu. Na początku potrafiłam to ignorować ale im M. starszy tym bardziej mnie to denerwuje ( a zdenerwować mnie nie trudno bo mało sypiam). Poniżej lista  tego co usłyszałam albo słyszę przynajmniej raz w tygodniu i co działa na mnie jak przysłowiowa płachta na byka.
Czy przesypia już noce? ( A jakie to ma dla Ciebie znaczenie?)
Jak długo zamierzasz karmić piersią? ( Dopóki przestanę być na tyle leniwa, żeby zabierać posiłki dla dziecka ze sobą)
Dziecko musi się wypłakać (bez komentarza)
 Pierś mu już nie wystarczy, biszkopciki mu daj (Autentyk, usłyszałam to gdy M. miał 3 miesiące. Myślę, że M. marzył wtedy o udku z dinozaura tylko nie potrafi o tym powiedzieć i dlatego tak płakał)
Jak Ty byłaś w jego wieku to już jadłaś… (i tu następuje wyliczanka)
Noszenie w chuście jest niedobre, za ciasno dziecku ( bo w łonie matki to miał luz i swoje oddzielne M4)
 Przyzwyczaiłaś go do tego (co sąsiadce do tego, że moje dziecko nie lubi wózka? Nie wiem!)
Kiedy drugie?  (a pasuje Ci za rok o tej samej porze?)
Jedz, jedz, musisz mieć pokarm (doprawdy? To już powietrze nie wystarczy??)
Jak długo chcesz siedzieć z dzieckiem w domu? (Ja nie siedzę. Zapomniałam już o tym, że można siedzieć.  Ja leżę i pachnę.)



1 komentarz:

  1. kurcze, jednak nie wszystkie słyszałam :D
    no ale cóż... z dzieckiem zawsze jest ciekawie!

    OdpowiedzUsuń

Zostaw komentarz - chcę wiedzieć, że ktoś to czyta:)